piątek, 24 sierpnia 2012

Powitanie Słońca


   Godzina 5.50 ... załóżmy że już nie możesz spać. 
Ja codziennie o tej porze mam wspaniałą pobudkę, piękny, promienny uśmiech mojej młodszej córki, wita mnie zza szczebelków swojego łóżeczka. 
Zuza ma dopiero rok a może aż rok. 
Codziennie rano budzi się z nową naładowaną baterią na kolejne 12h, gotową do podtrzymania uśmiechu przez 3/4 dnia, bo resztę przesypia. 
Uśmiech to jej hobby, jest w tym mistrzynią i podziwiam ją za wytrwałość, nawet jeśli po dziesięciu ciężkich minutach udało jej się złapać równowagę, na małych, jeszcze krzywych stópkach...a jej siostra z prędkością błyskawicy wyrywa jej trzymaną w rączkach zabawkę i niszczy starannie wypracowany pion...ona nadal się uśmiecha ! Niesamowite.
Skąd dzieci mają tyle energii do działania ? 
Codziennie czegoś się uczą, każda minuta przeznaczona jest na dogłębną analizę budowy niekapka, sprawdzania wytrzymałości na wilgoć i uderzenia o podłogę pilota do TV, testowanie czy wsadzony mokry paluszek do kontaktu coś wywoła, sprawdzania czy w mega paku chusteczek jest tyle chustek że po wyciągnięciu WSZYSTKICH, mama nie będzie mogła mnie znaleźć ?
To są zabawy naszych dzieci, ktoś ma inne cudne doświadczenia ?

Takie miłe bodźce, zapewniają nam nasze kochane dzieci, od nieprzespanej nocy począwszy po siwe włosy...proponuję wszystkim rodzicom, chwilę wyciszenia...codziennie Powitanie Słońca. 

Łapanie oddechu i spokoju... 

Ps. ja witam słońce jak księżyc wstaje, bo wtedy śpią przeszkadzacze ;)






Ashtanga Illustrations by Boonchu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią...