środa, 5 września 2012

Pasja i motywacja.


Kiedy pytam znajomych co by ich zmotywowało do zmiany stylu życia na taki, gdzie dobrze by się czuli, bez codziennego marudzenia, narzekania że znowu trzeba iść do pracy, że marzą im się wakacje na Malediwach mimo że tydzień temu wrócili z dwutygodniowego urlopu w Japonii...a tu znowu praca. Nie mają rodziny, pensja jest jaka jest, odkładają na kolejne wakacje a mimo to coś jest nie tak. 
Zadając to pytanie przeważnie otrzymuję odpowiedź..."nie wiem a jakie mam opcje ? "
Jak to jest że marudzimy ale nie rzucimy tego co robimy na co dzień, nawet nie zaczniemy myśleć a co dopiero kombinować jak zmienić to co nas tak wkurza i nie daje cieszyć się tym co mamy.
Ponieważ nie wiemy co mamy i co chcemy.  
Sami nie podejmiemy decyzji o rezygnacji z "toksycznej" pracy, ktoś musi to zrobić za nas abyśmy nie mieli już odwrotu i wtedy dopiero uruchamiamy wyobraźnię i tworzymy obrazy jak można żyć, zarabiać i czuć się spełnionym. Trochę to ryzykowne ale tak jest.
Owszem, bywa różnie, czasami się udaje, czasami nie. Tylko niewielka grupa ludzi decyduje się na stworzenia własnego miejsca na tym Świecie. Kiedy sytuacja wymusza na nas kreatywność, próbujemy czegoś nowego, innego niż do tej pory a wtedy okazuje się że np. uwielbiamy szkolić psy (a przecież znamy siebie tak doskonale;)), wychodzi nam to genialnie i idziemy w tym kierunku a nie stoimy w obsłudze klienta, gdzie każdy nowo przybyły do okienka osobnik działa nam na nerwy.

Na przykład moja siostra, wyobraźnię ma niesamowitą, tworzy z kwiatów przepiękne kompozycje, wybrała ten kierunek bo sprawia jej to ogromną satysfakcję. Otrzymała tytuł mistrza florystyki.
Słucha ludzi, ich marzeń, upodobań i wywołuje uśmiech na ich twarzy po przedstawieniu efektu końcowego. To się nazywa pasja a motywacja jest już w to wpisana. Obecnie ma cudowne dzieci i zdecydowała że chwilę z nimi spędzi ale wiem, że jeśli zdecyduje się wrócić "do gry" to jej upór, wiedza, ciekawość, samoświadomość i wyobraźnia pozwolą jej na stworzenie miejsca gdzie będzie czuła się swobodnie a do tego jeszcze zarobi na tym kupę kasy. Powiedzcie że tak byście nie chcieli...tylko do tego trzeba mieć odwagę i motywację...macie ją ? Wydaje mi się moja siostra ma to wszystko i to od jakiegoś czasu podwójnie ;)

Czy strach przed utratą stałego (tylko pozornie) wpływu pensji na nasze konto jest na tyle silny, że przez całe życie będziemy siedzieć i marudzić ?
Ciekawe jak dalekie mamy granice wytrzymałości które w głębi duszy chcielibyśmy zmniejszyć ale boimy się dowiedzieć czegoś nowego o sobie ?
Przecież nie trzeba od razu wiedzieć wszystkiego, każdy z nas uczy się codzienne czegoś nowego, owszem nie zawsze będzie to miłe...ale później są nieocenione efekty, satysfakcja, pewność siebie a samoświadomość wzrasta.

Najpierw poznajmy siebie, co tak na prawdę chcemy i lubimy robić a później zastanówmy się czy to co teraz robimy jest zgodne z nami.




kasia@smolka.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się opinią...